15 lut 2008

Już nie obca.

Jest 1.00 w nocy. Mój samolot do Polski wystartuje dokładnie za 5 godzin. Jeszcze jestem w „domu”. Tak, po trzech miesiącach Izraelu przyzwyczaiłam się do nazywania tego kawałka izraelskiej ziemi „domem”, a ludzi, u których mieszkałam – rodziną. Nie czuję się tu „obca”, jak głosi tytuł mojego bloga. Zresztą, co łatwo było zauważyć – liczba publikowanych przeze mnie tekstów malała wraz z upływem czasu, z dnia na dzień traciłam wrażliwość na to, co na początku wydawało mi się nowe i egzotyczne.

Kończę pisać ten „dziennik podróży” z poczuciem winy, że nie napisałam wystarczająco dużo, choć mam o Izraelu wiele do opowiedzenia. Pisanie, a tym bardziej systematyczne pisanie, nie jest moją mocną stroną, ale cieszę się, że przynajmniej część wspomnień i wrażeń udało mi się utrwalić na piśmie.

Jestem stale w gotowości do opowiedzenia o „moim” Izraelu, to jest Izraelu z mojej perspektywy każdemu, kto jest tym zainteresowany. Moja głowa jest pełna wrażeń, którymi chętnie się podzielę. W razie pytań, sugestii, wątpliwości, uwag, próśb i zażaleń – proszę o kontakt: marta.szczypior@student.uw.edu.pl

Pozdrowienia (jeszcze) z Izraela!