20 lip 2007

Nowy Testament z żydowskiej perspektywy

Odkąd tylko dowiedziałam się, że jadę do Izraela, nie przestaje nurtować mnie temat relacji między judaizmem a chrześcijaństwem. Do tej pory patrzyłam na zależności między wiernymi Starego Przymierza a wiernymi Nowego Przymierza w kategoriach zestawienia podobieństw (np. chrześcijanie i żydzi* wierzą w Jednego Boga i uznają księgi Starego Testamentu) i różnic (żydzi przestrzegają Prawa i nie uznają Jezusa za Mesjasza, a chrześcijanie na odwrót). Te oczywistości przestają być takie oczywiste, jeśli weźmie się pod uwagę Żydów Mesjanistycznych. Kto to taki? Kliknij tu, żeby przeczytać wyjaśnienie z Wikipedii, a tu , aby obejrzeć portal Społeczności Mesjańskiej z Koszalina (ciekawe artykuły i nauczania).
Po raz pierwszy usłyszałam o takich ludziach rok temu od mojej koleżanki Justyny. Nie wnikałam jednak w ten temat, podczas krótkiego spotkania nie było zresztą czasu, żeby się dopytywać. Justyna poleciła mi też wtedy „Komentarz żydowski do Nowego Testamentu” Davida H. Sterna, ale dopiero wczoraj miałam okazję bliżej zapoznać się z fragmentami tej fascynującej książki. Na początku myślałam, że to kolejna cegła napisana nadętym językiem, pełnym długich i niezrozumiałych słów z terminologii teologicznej (np. eschatologia, grrr… nie cierpię tego słowa!). Ale po przeczytaniu kilku fragmentów, dostępnych w Internecie na stronie katolik.pl (polecam, można je przeczytać tutaj) okazało się, że to świetna pozycja, dzięki której można popatrzeć na Nowy Testament w całkiem świeży sposób i zrozumieć wiele z tego, co do tej pory wydawało się niejasne! Teraz rozumiem, co miała na myśli Justyna, pisząc o „zaczytywaniu się” tą książką. Minusem "Żydowskiego komentarza..." jest jego rozmiar i cena (ok. 150 zł), więc pewnie jestem skazana na jedyny egzemplarz dostępny na miejscu w BUWie. Chyba że ten tekst czyta jakiś bogaty sponsor, a jeszcze lepiej bogaty sponsor i silny tragarz…


* Jakoś dziwnie wyglądają mi żydzi z małej litery, chociaż tak jest poprawnie ortograficznie (nazwy narodowości z dużej litery, a więc Żydzi, Polacy, Holendrzy, a nazwy wyznawców religii z małej a więc żydzi, chrześcijanie, muzułmanie). Od tej pory jeśli będę pisać „żydzi” to znaczy, że poruszam się w kategoriach wyznaniowych, a „Żydzi” w kategoriach narodowościowych. Choć, nawiasem mówiąc, ścisłe rozdzielanie osób narodowości żydowskiej i osób wyznania mojżeszowego to karkołomne zadanie. Dlatego też z góry przepraszam za wszelkie niekonsekwencje.

Brak komentarzy: