21 wrz 2007

Po Częstochowie w doborowym towarzystwie

Przyjechałam z Warszawy na wieś, z myślą, że „na prowincji” czas płynie wolniej i z nadzieją, że będę miała możliwość lenić się i regenerować się przed wyjazdem do Izraela. Wczoraj okazało się, że z błogiego lenistwa nici, ale wcale mnie to nie martwi. Wręcz przeciwnie. Ale zacznijmy od początku…

Wczoraj rano wybrałam się do Częstochowy… na zakupy. A wylądowałam na zorganizowanej z okazji 65 rocznicy likwidacji częstochowskiego getta miejskiej grze terenowej – takich jakby-podchodach po miejscach związanych z częstochowską społecznością żydowską. 10 rywalizujących ze sobą drużyn z różnych częstochowskich szkół (w tym i mojego dawnego Traugutta) pokonywało trasę biegiem, po drodze zdobywając punkty za odpowiedzi na pytania o historię Częstochowy, kulturę i religię Żydów. Ja natomiast, przemierzałam trasę spokojnym spacerkiem, w towarzystwie Burta Schumana, pierwszego postępowego rabina w Polsce od 1939 roku, pana Seweryna Szperlinga, ocalałego z Zagłady, członka Światowego Związku Żydów Częstochowian i ich Potomków oraz redaktora częstochowskiej Gazety Wyborczej, Jarosława Sobkowskiego. Przyjemnie było się przespacerować po dawnej żydowskiej dzielnicy w moim rodzinnym mieście, a tym przyjemniej, że przewodnikiem był pan Seweryn, który pamiętał jak wszystkie te miejsca wyglądały przed laty.

Zakończeniem gry było uroczyste rozdanie nagród w miejscu dawnej rampy kolejowej, z której 22 września 1942 roku ruszyły pierwsze transporty do Treblinki. Po raz pierwszy miałam tam okazję usłyszeć na żywo, jak odmawia się kadisz…

A co ta cała gra ma wspólnego mojego z końcem mojego lenistwa? No cóż, podczas gry poznałam wielu ciekawych nowych ludzi, rozpoznałam też paru starych znajomych, umówiłam się na spotkania z ludźmi z częstochowskiej społeczności żydowskiej. Najbliższy miesiąc będzie więc dość aktywny, wypełniony spotkaniami, robieniem zdjęć, wyszukiwaniem materiałów i informacji, które pomogą mi w przygotowaniu prezentacji o współczesnej i dawnej Częstochowie. Prezentacja będzie jednym ze sposobów promowania Polski podczas spotkań z Izraelczykami.

W dodatku okazało się, że od Warszawy nie da się uciec. Wracam tam już jutro, bo w niedzielę przylatuje mój „host-father” z Izraela i jesteśmy umówieni na spotkanie. Świetnie! Poznam moją izraelską rodzinę zastępczą jeszcze przed wyjazdem z Polski!


Oto linki do artykułów w gazecie wyborczej dotyczących właśnie gry ulicznej i obchodów 65 rocznicy likwidacji getta:

Meta na Umschlagplatzu
Wezmą lekcję historii na ulicach Starego Miasta


Zdjęcia wkrótce!