25 sty 2008

Śnieg i manifestacje

Jak zwykle piszę mniej i rzadziej, niż bym chciała. I jak zwykle jestem bardzo zajęta, tym razem intensywnym kursem hebrajskiego. Mam 5 godzin zajęć dziennie, od niedzieli do czwartku. Trochę dziwnie tak się przestawić z rytmu „poniedziałek – piątek plus weekend” na „niedziela – czwartek plus szabat”. W ostatnią niedzielę nie mogłam się pozbyć myśli, że jest poniedziałek!

Hebrajski idzie mi zaskakująco dobrze. Mogę rozmawiać z ludźmi, oczywiście nie na jakieś filozoficzne tematy, rozumiem ogłoszenia na tablicach ogłoszeniowych i napisy. Ostatnio nawet próbowałam oglądać wiadomości w izraelskiej telewizji. Z kontekstu mogłam całkiem sporo zrozumieć!

Apropos wiadomości, to gdyby ktoś miał wyciągnąć jakieś wnioski na temat tego, jacy są Izraelczycy na podstawie tego, co pokazuje izraelska telewizja w dzienniku, to pewnie pomyślałby, że ludzie w Izraelu nie robią nic, tylko strajkują, protestują i manifestują. [Znajomych socjologów informuje, że próba wiadomości, którą obejrzałam nie byŁa ani losowa, ani reprezentatywna]. Co prawda strajk profesorów właśnie się zakończył i studenci wrócili na uczelnie, ale jest mnóstwo innych mniejszych manifestacji i pikiet, o których w wiadomościach nie omieszkają wspomnieć.

Jest jeszcze jedna rzecz, o której mówią w wiadomościach. Śnieg! W zeszłym tygodniu spadło trochę śniegu w Galilei, a w tym tygodniu zapowiadają opady w Jerozolimie. Ale wydarzenie! Śnieg! Coś niesamowitego!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Hej
Ladnie piszesz i opisujesz ten dziwny kraj,pisz nadal moze polacy poznaja i zrozumieja.
Nie zgadzam sie co do zelaska i prasowania.Nie moja zona ani ja nie ubierzemy cos co nie bylo prasowane!
Mam jedna prosbe-zmien ten zwrot i swoja nazwe "Gojka" u zydow to nie jest tylko to co piszesz jest to tez pogardliwe powiedzenie!
Pozdrawiam,
Tomek

Anonimowy pisze...

Dziekuje za mile slowa!
Z tym zelazkiem to tak jak ze wszystkim... niereprezentatywna nielosowa proba: ot, po prostu, od paru miesiecy nie widzialam zelazka! :]
Zdaje sobie sprawe z konotacji takich okreslen jak "gojka" albo "sziksa". Ale nazwy nie zmienie! Troche przekornie ja wybralam taka. Chyba musze tylko dodac w tym wytlumaczeniu slowa "gojka", ze to moze miec tez taki pogardliwy wydzwiek.